4/21/2015

Syrop z fiołków - "Filozofia smaku" i inspiracje w Bosch Akademia Smaku

Coraz bardziej osacza nas świat syntetycznych smaków i zapachów, które mają maksymalnie uprzyjemnić nam jedzenie, i często sprawić, że będziemy chcieli jeść je częściej i w większych ilościach. Marketing zapachowy ma już dobrze ugruntowaną pozycję na runku. Aromatyczne olejki, dawniej używane do relaksu i pielęgnacji, otulały ciała i umysły niewidzialną magią, unosiły w powietrzu, przenosiły do egzotycznych krajów, koiły skołatane nerwy dając poczucie bezpieczeństwa. 

Dziś aromoterapię serwują nam nie tylko salony masażu, spa czy hotelowe strefy wellness. Odwiedzając pierwszą lepszą galerię handlową możemy poczuć się jak w raju. W markecie, sprzedającym "świeżo wypiekane" pieczywo z zamrożonych porcji sztucznego ciasta, unosi się sztuczny zapach, cudownie pobudzający nasze zmysły i zabierający nas w podróż w czasie. Do gorącej, chrupiącej skórki chleba pieczonego przez babcię albo do świeżutkich rogali z makiem kupionych po drodze do szkoły w małej piekarni za rogiem. Dla czego mam nie kupować tego pieczywa?? Cudowny zapach krąży między półkami z żarówkami, ściereczkami i ubraniami, wabiąc klientów na stoisko z pieczywem. Sztab chemików w laboratoriach zadbał o nasze pozytywne wrażenia. Sztuczna chrupiąca skórka na bagietce, otulająca cudownie miękką sztuczną gąbkę, może dostarczyć nam dużo miłych, sztucznych doznań smakowych, do złudzenia przypominając francuskie śniadanie zjedzone w Paryżu.   
Obok stoiska serwującego kawę z ciastkiem uderza intensywny zapach świeżo palonej kawy, tak intensywny jak w pracującej na pełnych obrotach palarni przy plantacji w Brazylii lub Kolumbii. Co bardziej wrażliwsze nosy wyczują także azjatycką kopi luwak ;).
W okolicach wyspy cukierniczej najczęściej rządzi cynamon, uaktywniając się zwłaszcza przy  okazji różnego rodzaju świąt, kiedy to stajemy się bardziej podatni na sugestie i skłonni do wydawania większych kwot na zakupy. Bez wątpienia, ból straty (naszych pieniędzy) znieczuli zapach lasu w okolicach gwiazdki, wyczuwalny nie tylko na stoisku ze sztucznymi choinkami, oraz zapach kwiatowy serwowany z okazji Wielkiej Nocy. 
Wanilina z kolei zdobyła uznanie w biurach nieruchomości jako środek wywierania wpływu na kupujących lub wynajmujących. Wystarczy rozpylić w powietrzu kilka kropli, żeby potencjalny klient "poczuł się jak w domu".

Zapach jest bardzo ważny przy komponowaniu potraw. Jedzenie bez zapachu może nie smakuje jak trawa (z całym szacunkiem dla krowy i innych przeżuwaczy), ale jest ubogą namiastką pokarmów pozbawiając nas wielu przyjemności i bogactwa samego smaku.   

Nad istotą kuchni pochyliła się Monika Kucia - kuratorka i dziennikarka kulinarna, m.in. autorka publikacji "Cuisine PL" promującej polską gastronomię w czasie prezydencji Polski w UE, oraz współautorka z Kurtem Schellerem książki "Kuchnia Polska, jakiej nie znacie"  - prowadząc bardzo interesujące spotkanie "Filozofia smaku" w ramach Bosch Akademia Smaku
17 kwietnia pasjonaci kulinarni, dziennikarze i blogerzy spotkali się w Centrum Domowych Inspiracji i pod okiem szefa kuchni - Julity Strzałkowskiej, założycielki portalu kulinarnego WrzacaKuchnia.pl, przekuli teorię w praktykę, wysmażyli niezłe steki i upichcili kilka ciekawych potraw soczyście doprawionych sosami Kikkoman i pikantnym Tabasco. Nie zabrakło też zdrowej żywności Bonduelle oraz Kupiec dostarczonej przez frisco.pl

Uczestnicy spotkania mogli prowadzić kulinarne eksperymenty zakończone smacznymi efektami i jednocześnie przetestować jakość i innowacyjność urządzeń kuchennych marek Bosch i Siemens, znajdujących się w bogato wyposażonym Centrum Domowych Inspiracji. Popijając doskonałą kawę z najnowszych ekspresów ciśnieniowych marki Simens można było podpatrzeć ciekawe pomysły aranżacyjne i funkcje sprzętów AGD lub dopytać o szczegóły profesjonalną obsługę Centrum.  

Po powrocie do własnej kuchni, wyposażona w nową wiedzę i pomysły na poszukiwanie istoty smaku postanowiła wyekstrahować sobie własną niebiańską miksturę kulinarną, która w znacznym stopniu może podnieść walory smakowe i estetyczne przygotowywanych potraw, zwłaszcza deserów. Pozyskawszy materiał, kwiaty fiołka wonnego z własnego mini ogródka, już po godzinie mogłam się cieszyć cudownym, wyjątkowym, z długim okresem przechowywania (w lodówce) syropem fiołkowym. Ten pospolity chwast jadalny, dostarcza smacznych listków i kwiatów, które niestety szybko przekwitają. Kandyzowane kwiaty można przechowywać 2-3 tygodnie, syrop fiołkowy nawet kilka miesięcy.   




Składniki:

  • 500 ml kwiatów fiołka wonnego (kwitnącego na niebiesko),
  • 200 ml wrzącej wody,
  • 100 g cukru,
  • 1-2 łyżki soku z cytryny.


Przygotowanie:

  1. Kwiaty zalać wrzątkiem, wymieszać, trzymać kilkanaście sekund na bardzo małym ogniu do czasu kiedy woda zacznie się zabarwiać na niebiesko. Odstawić do wystudzenia. 
  2. Zimne kwiaty odcisnąć na sicie, do płynu dodać cukier i ponownie zagotować, mieszając do rozpuszczenia cukru.
  3. Powstały płyn ma kolor błękitny i jest dość słodki. Dla ożywienia mikstury dodać sok z cytryny, który zmieni smak i kolor syropu na bardziej fioletowy. Ilość użytego soku z cytryny tak jak i cukru można zmniejszyć lub zwiększyć wg. własnych upodobań.  
  4. Syrop przelać do wyparzonej butelki i szczelnie zakorkować. Tak przygotowany syrop przechowywany w lodówce zachowa soje walory przez kilka miesięcy.
Do inspiracji z Bosch Akademia Smaku jeszcze nie raz wrócę, jak tylko przygotuję własną "interpretację" przygotowywanych na spotkaniu potraw ;)










1 komentarz:

Copyright © 2016 Szczypta SmaQ , Blogger