1/30/2018

Włoskie warsztaty kulinarne z Sanpellegrino


W minionym tygodniu na zaproszenie kultowej włoskiej marki SANPELLEGRINO oraz wydawnictwa KUKBUK miałam okazję uczestniczyć w niezwykle apetycznych warsztatach kulinarnych. Przy dźwiękach włoskich przebojów - cudownie musujących naturalnych napojów gazowanych Sanpellegrino i energetycznych włoskich piosenek - swoją pasją do gotowania podzielili się Marco Ghia, szef Akademii Kulinarnej Whirlpool oraz rodowita rzymianka Cristina Catese.  


W zimne piątkowe popołudniem dotarłam do postindustrialnego Soho Factory na warszawskiej Pradze gdzie odbywały się warsztaty i zaraz po przekroczeniu progu Akademii zaczęłam swoje jedz, módl się, kochaj…może tylko nie w tej kolejności  :D
Na wszystkich gości czekał powitalny bufet: najlepsze włoskie wędliny oraz sery i lampka prosecco. W powietrzu unosił się zapach świeżych ziół i cytrusów, a zewsząd dobiegały odgłosy otwieranych puszek z naturalnymi napojami Sanpellegrino. Sanpellegrino Aranciata to kultowy włoski napój, który zaczęto produkować już w 1932 roku. Puszka z aluminiowym kapslem podkreśla wyjątkowy charakter produktu i chroni przed zabrudzeniem oraz pozwala zachować jego najwyższą jakość, na którą składają się m.in. naturalna woda mineralna i soki ze słynnych sycylijskich i kalabryjskich cytrusów. W procesie produkcji wykorzystywany jest cały owoc wraz z miąższem i skórką bogatą w olejki eteryczne. Dzięki zastosowanemu procesowi pasteryzacji produkty nie zawierają sztucznych środków konserwujących.


Palniki, piekarniki i miksery poszły w ruch. Uczestnicy zostali podzieleni na trzy grupy i zabrali się do przygotowania prawdziwej włoskiej pizzy, każda grupa pracowała na innym cieście i składnikach. Nie znam nikogo, kto by nie wzdychał do tej potrawy, niestety efekty domowych wypieków nie zawsze są zadowalające. Szef Akademii Marco Ghia zdradził uczestnikom swoje sekrety na przygotowanie ciasta idealnego, które w tym przypadku wyrastało już od kilkudziesięciu godzin, a każdy kawałek zanim wylądował na blasze do pieczenia i w piekarniku został pieszczotliwie i delikatnie rozmasowany i nasmarowany sosami.  







Mogliśmy się zajadać pizzą na cieście rzymskim z gorgonzolą piccante, asiago fresco, parmigiano reggiano, świeżymi pomidorami i tymiankiem; pizzą na cieście gryczanym z pikantnymi kiełbaskami jagnięcymi i papryką oraz pizzą na cieście z oliwkami z pieczoną dynią, bakłażanem i cukinią.

We włoskim menu oczywiście nie może zabraknąć domowego makaronu, do którego uczestnicy przygotowali trzy proste sosy, proste ale bynajmniej nie banalne: tradycyjne pesto genovese; pesto siciliano z pomidorami, migdałami, pecorino i kaparami oraz najbardziej zaskakujące, od teraz moje ulubione, świeże masło z sardelami i pietruszką… prościej już chyba się nie da zgromadzić w jednym kęsie tyle smaku.



Kuchnię włoską kocham miłością bezwarunkową za jej prostotę, naturalne składniki, cudowne smaki i aromaty, i za tę skłonność do gromadzenia się ludzi przy wspólnym stole... ale kiedy na talerze wjechała pann cotta o trzech obliczach z coulis cytrusowymi inspirowanymi nowymi smakami Sanpellegrino zaczęłam się modlić, obym dała im radę po skosztowaniu tych wszystkich dań wcześniej(?!)… dałam :) . Coulis (kuli) to wyraziste i esencjonalne sosy, które podobnie jak Sanpellegrino, przygotowuje się z przetartych lub wyciśniętych owoców. Lekka cytrusowa kwaskowatość napojów świetnie przełamuje tłustość sosów i mięs, sprawia, że dania nie są mdłe i bez polotu. Każdy łyk Sanpellegrino oczyszcza i odświeża kupki smakowe czyniąc z niego napój doskonały do dań wytrawnych i deserów.  
  





Menu zaproponowane przez zespół Akademii Kulinarnej Whirlpool znakomicie współgrało z serwowanymi naturalnymi napojami Sanpellegrino, które dały się poznać jako coś więcej niż puszka napoju gazowanego. Produkt najwyższej jakości, który przebojem zdobywa rynki na całym świecie dzięki włoskiemu pochodzeniu i doskonałym, ręcznie zrywanym owocom oraz pełni smaku i aromatu zamkniętej w każdej kropli ich soku podbił także moje kupki smakowe i na stałe trafił do naszej domowej listy zakupowej.
 



Na koniec chciałabym podziękować marce Sanpellegrino, przesiąkniętej włoskim klimatem, oraz mojemu ulubionemu magazynowi KUKBUK za zaproszenie na to cudowne spotkanie przy włoskim stole. Dziękuję zespołowi Akademii Kulinarnej Whirlpool za inspiracje i kolejną porcję wiedzy, a wszystkim uczestnikom warsztatów za świetną zabawę i miło spędzony czas.



2 komentarze:

  1. Jak już się przeprowadzę i będę miała piekarnik to muszę zrobić tą pizzę z papryką i kiełbaską. Była najlepsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też lubimy wyraziste smaki... 💪 powodzenia przy przeprowadzce 😉

      Usuń

Copyright © 2016 Szczypta SmaQ , Blogger