Pokochałam ten kraj
od pierwszej wizyty na targu rybnym. Ilość i różnorodność świeżych ryb i owoców
morza (pachnących morzem nie rybą) przyprawiała o zawrót głowy, a motylki w
żołądku mówiły TO JEST TO! Sąsiadujący z
rybnym, kolorowy i pachnący ziołami targ warzywny, gdzie znalazłam miód
lawendowy z wyspy Hvar, zdecydowanie umocnił to uczucie. Każdy kolejny dzień
wakacji i nowe odkrycia budziły zachwyt doprowadzając do totalnego zauroczenia
tym małym krajem i jego kuchnią.
Wynajęliśmy
apartament na skraju lasu piniowego, 15 m od brzegu Adriatyku. Jakby tego
szczęścia było mało, okazało się że nasi sąsiedzi posiadają własną wytwórnię
wina i rewelacyjnie zaopatrzoną piwniczkę, a w ich ogrodzie można się
zaopatrzyć w przeróżne owoce, warzywa i świeżuteńkie zioła prosto z krzaczka.
Sąsiadka przyrządzała niebiańską jagnięcinę, długo marynowaną w ziołach. U nich
też odkryłam ser dojrzewający w skórze jagnięcej oraz hvarską smutnicę, wino
czerwone z dodatkiem mleka koziego.
Co
drugi dzień zaczynaliśmy od porannej wizyty na targu rybnym. Ambitny plan -
przetestować w kuchni wszystkie dostępne gatunki i rodzaje ryb raz owoców morza
– nie został zrealizowany mimo długich wakacji.
Przegrzebki w sosie śmietanowym z mocnym akcentem estragonu to szybka, prosta i pachnąca świeżością potrawa. Przywołuje wspomnienie cudownego morza i beztroskich wakacji, a
najważniejsze, świetnie smakuje w towarzystwie schłodzonego białego wina ;)